niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 33

-Tak- powiedziałam cicho.- Oczywiście, że tak- z uśmiechem rzuciłam się w jego ramiona. Oboje znaleźliśmy się na trawie głośno się śmiejąc. German skorzystał z okazji i mnie pocałował co zresztą z chęcią odwzajemniłam.
-Wiesz znam chyba lepsze miejsce.- powiedział wstając i pomagając mi. Złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę domu.
-Jesteś pewien, że chcesz zostawić ich tu samych?- zapytałam niepewnie.
-Domu mi chyba od razu nie rozwalą.
-Nie byłabym tego, aż taka pewna.- powiedziałam powątpiewająco.
-Na serio chcesz się teraz tym przejmować?- zapytał stając i łapiąc mnie w pasie.
-Nieeee?
-Dobra odpowiedź- powiedział z uśmiechem.
-Mam coś na twarzy, że tak mi się przyglądasz?- zapytałam zirytowana.
-No, bo...- nie dokończył, bo mnie pocałował.
-Widzę, że przechodzisz do konkretów kochanie.- powiedziałam w przerwach między pocałunkami. Wziął mnie na ręce i przeniósł do sypialni. Swojej sypialni. Delikatnie ułożył mnie na łóżku.
-Czy facetom chodzi tylko o jedno?- zapytałam patrząc na niego jak podchodzi do drzwi.
-Większości tak, ale wiesz... nie wszystkim.
-A Ty do których się zaliczasz?- zapytałam z uśmiechem patrząc jak zamyka drzwi na klucz.
-To już pytanie bardziej do Ciebie.- wyszczerzył zęby i znalazł się obok mnie. Przyciągnął mnie do siebie, a raczej na siebie. Zaczęłam się śmiać,ale mój śmiech został szybko zagłuszony przez pocałunek. Jego ręce zaczęły jeździć po całym moim ciele na co czułam się tak jakby przechodził przeze mnie prąd. Było to nawet przyjemne uczucie. Nie wiem jakim sposobem, ale po jakimś czasie byliśmy w dość dwuznacznej sytuacji. Tak więc te noc spędziłam z Germanem, a zasnęłam wtulona w jego klatkę piersiową.
Rano obudziłam się tak jak zasnęłam. Przy Germanie. Ech...To sen? Chyba nie.... A przynajmniej mam taką nadzieję. Podniosłam rękę na której znajdował się teraz pierścionek. Na dodatek zaręczynowy. Czyli nasz związek wkroczył na wyższy poziom. Na samą myśl o tym, że German jest moim narzeczonym na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Podniosłam lekko głowę i zaczęłam mu się przyglądać. Zamknięte oczy i ta nie winna mina. Tak słodko spał, że nie miałam serca, żeby go obudzić. Pocałowałam go delikatnie w policzek i owinięta prześcieradłem wyszłam z jego pokoju kierując się do łazienki gdzie wzięłam krótki prysznic. Wysuszyłam włosy i w ręczniku poszłam do swojego pokoju gdzie nałożyłam na siebie białe rurki i jasnoróżową koszulkę na grubych ramiączkach. Do tego jeansową katanę i buty na koturnie. Włosy związałam w kitkę i wróciłam na chwilę do pokoju Germana. Oparłam się o framugę i parzyłam jak właśnie zakłada koszulę. Co jak co, ale umięśniony to on był. Nawet nie zauważyłam kiedy podniósł wzrok i spojrzał na mnie. Kiedy się ocknęłam, uśmiechnęłam się próbując zamaskować tym samym moje zmieszanie.
-Widzę, że już wstałeś.
-No to dobrze widzisz.- odpowiedział podchodząc do mnie i delikatnie przyciągając do siebie.
-Może chodźmy zrobić jakieś śniadanie... Co Ty na to?-zapytałam chwytając go za rękę i ciągnąc za sobą na dół.
-Chyba innego wyjścia nie mam.- powiedział zrezygnowany. Weszliśmy do kuchni po drodze lawirując między śpiącymi jeszcze ludźmi. Podeszłam do lodówki i zaczęłam wyciągać potrzebne produkty do kanapek. Kiedy już miałam zamknąć drzwi lodówki poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce i pocałunek na szyji.
-German.... Nawet w kuchni?- zapytałam cicho nadal stojąc tak jak stałam.
-A co innych obchodzi co my robimy?-zapytał odwracając mnie do siebie.
-No wiesz myślę, że Violettę bardzo by to zainteresowało, a o Oldze to już nawet nie wspomnę.- powiedziałam z nikłym uśmiechem na ustach. Jego twarz z niewiadomych przyczyn zrobiła się bledsza- Oj Germanku, Germanku co z Ciebie wyrośnie.- powiedziałam z szerokim uśmiechem wyswobadzając się z jego uścisku i biorąc się za robienie kanapek.
Ten dzień minął zaskakująco szybko i nim się obejrzałam była kolacja. Po niej jak zawsze miałam zamiar udać się do swojego pokoju, ale zostałam wciągnięta do jakiegoś innego.
-Dobra Angie mów mi tu zaraz co jest między Tobą a tatą? Bo już w takie bajeczki, że nic takiego między wami nie ma, nie uwierzę. A więc?- Violetta i te jej mnóstwo pytań. Edycja limitowana.
-No to tak... Pierwsza sprawa...Skąd wiesz, że niby między nami jest coś poważniejszego?
-Po pierwsze wczorajszy napis z fajerwerków, po drugie nie jestem już dzieckiem... Widzę jak się zachowujecie A pozatym byliście parą więc.....
-Wiesz Violu, trochę dziwnie się czuję rozmawiając z Tobą na takie tematy- powiedziałam lekko zażenowana.
-No dobra, dobra, ale odpowiedz mi na jeszcze dwa pytania.
-Tylko dwa?
-Tak dwa. A więc pierwsze. Zgodziłaś się?
-Tak.- odpowiedziałam , a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Teraz drugie. Gdzie zniknęliście po tym jak tata Ci się oświadczył?-zapytała patrząc na mnie podejrzliwie.
-Naprawdę muszę odpowiedzieć na to pytanie?- zapytałam zdając sobie sprawę z tego, że jestem tj. przyparta do muru.
-No nie musisz, ale wiesz wtedy zostają moje wyobrażenia co mogliście robić, a to jest chyba gorsze.- powiedziała z tajemniczym uśmiechem.
-Wiesz Violu... Czasami to zaczynam się Ciebie bać... No więc chciałaś wiedzieć co robiliśmy... A więc pomyśl sobie co mogą robić dorośli ludzie i uznaj to za odpowiedź.. A teraz muszę już iść.... Dobranoc...- powiedziałam i szybkim krokiem wyszłam z jej pokoju chcąc uniknąć dalszej rozmowy na ten temat. No na pewno jeszcze tego by brakowało, żebym zaczęła jej teraz opowiadać teorię o kwiatkach i pszczółkach, albo o innych przykładach. Usłyszałam jeszcze jak krzyczy:
-Czyli będę miała rodzeństwo?!?!?- kiedy to usłyszałam stanęłam jak wryta za drzwiami jej pokoju. Do teraz nawet o tym nie pomyślałam, ale przecież nie... nie jestem w ciąży prawda? Jednego byłam pewna. Gdyby się jednak okazało, że jednak jestem... Moje życie wywróciłoby się do góry nogami.

I to na tyle. Zasiana nutka niepewności... I co teraz będzie dalej.? Będzie w ciąży czy nie będzie? Oto jest pytanie.  Jak ja lubię trzymać w niepewności...:D Ale lubicie mnie.. ..co nie? Dzisiaj urodziny obchodzi Clara! Ja z całego serca życzę Jej wszystkiego co najlepsze. *_* Szkoda, że nie znam jej osobiście :/ Komentujcie :*

I dwa zdjęcia Clary :D Czy tylko ja uważam, że ona jest śliczna? *_*
//Angeles



9 komentarzy:

  1. Zgodziła się aaaaaa! <3 ale mam zaciesz xd i jeszcze druga sprawa..xd jestem ciekawa czy jest w ciąży. .:) i nie tylko ty uważasz że jest śliczna bo ja też :D *-* czekam na nexta. I wiesz co? W końcu odpisałam na maila xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeee też się cieszę xD
      No wiesz wszystko możliwe :D
      Oooo jak fajnie :D *_*
      Cieszę się :D

      Usuń
  2. Szuper, teraz czekać na ślub <333
    Ahaha... :D
    Pewnie że cię lubimy ! Ciebie nie da się nie lubić ! ;*
    Tsaaa... Ona grzeszy urodą *o* !
    Do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodziła się, jej!!!
    Heh, Angie opowiadająca Violi kwiatkach i pszczółkach, chciałabym to zobaczyć xD
    Rozdział super, jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń