-Angie...pomóż mi....
-Nie, bo mi....
I co mam teraz zrobić? Jeśli pomogę jednemu, drugi spadnie, a jeśli w ogóle nic nie zrobię stracę ich oboje. Co mam zrobić? CO MAM ZROBIĆ ?!? W takich okolicznościach bez wachania poszłabym w stronę Germana, ale... nie mogę stracić najlepszego przyjaciela. Niepewnie zrobiłam krok w stronę mojego ówczesnego chłopaka, ale kiedy tylko to zrobiłam, Pablo zachwiał się i zaczął spadać. Szybko zawróciłam i zaczęłam biec w jego stronę. Kiedy tylko to zrobiłam to samo przydarzyło się i Germanowi... stracił równowagę. Momentalnie zatrzymałam się w miejscu. Zawróciłam i stanęłam na krawędzi patrząc gdzie on jest. Nie spadł. Trzymał się jakiegoś parapetu. Wyciągnęłam rękę próbując mu pomóc, ale kiedy tylko się puścił zaczął spadać. W moich oczach pojawiły się łzy. Już nic nie mogłam zrobić... Straciłam ich obu. Próbowałam wstać, ale poczułam się tak jakby ktoś mnie popchnął i po chwili leciałam już w dół. Głupia grawitacja- pomyślałam spadając z coraz większą prędkością. Pod sobą zobaczyłam przybliżające się ciało German, takie dziwne, bez żadnych oznak życia. Po chwili leżałam obok niego powoli tracąc przytomność. Po nie długim czasie odpłynęłam.. Nie czułam już nic poza wszech ogarniającą pustką. Czy ja umarłam?
Obudziłam się cała zlana potem. Szybko zapaliłam lampkę, bo bałam się, że to co mi się śniło powróci w ciemności. Co to miało być? Koszmar? Czy moja podświadomość próbowała dać mi jakiś znak? Dobra, nie wiem co się ze mną dzieje, ale jedno wiem... Nie chcę, żeby takie coś się powtórzyło. A co jeśli to się spełni? Stracę chłopaka i przyjaciela... Przy okazji sama zginę.. To głupie Angie nie myśl o tym... Wstałam z łóżka w niewiadomym celu. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do innego. Po cichu weszłam. Właściciel owego pokoju smacznie spał.
-German?- rzuciłam niepewnie w przestrzeń podchodząc do łóżka.- Pst..German....... No German- powiedziałam już powoli tracąc cierpliwość. Leniwie otworzył oczy i spojrzał na mnie.
-Angie? Co Ty tu robisz o....- spojrzał na zegarek- 3 nad ranem..
-Miałam koszmar i boję się dalej sama spać..- przesunął się, a ja położyłam się obok niego. Objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.
-Już lepiej?- zapytał tym swoim troskliwym głosem.
-Zdecydowanie lepiej.- powiedziałam cicho i po chwili spałam wtulona w niego.
Rano obudziłam się, nie do końca wiedząc gdzie jestem. Dopiero po chwili przypomniałam sobie, że przyszłam do niego w nocy... Nic na to nie poradzę, że przy nim czułam się bezpiecznie. German jeszcze spał co w ogóle nie było do niego podobne zważając na to, że była już 11. Miałam zamiar właśnie wstać i wrócić do siebie kiedy do pokoju Germana wparowała Violetta. Spojrzała na mnie na początku zdziwiona, ale potem zaczęła się podejrzanie uśmiechać.
-Wiesz Angie nie spodziewałam się tego, że zastanę Cie tutaj...
-Violu to nie tak...
-Przecież ja Cię o nic nie oskarżam.- powiedziała z błyskiem w oku. Co ona mogła sobie pomyśleć.
-Ale Violu to naprawdę nie tak jak sobie myślisz...- zaczęłam się tłumaczyć.
-Dobra, dobra... Ja tam i tak wiem swoje... A właśnie przespaliście śniadanie. Olga wyszła i kazała wam przekazać, że jak coś wszystko jest w lodówce. Ramallo pojechał na jakieś spotkanie wyręczając tym samym tatę więc on ma dzisiaj wolne...
-Jak miło...-powiedział zaspanym głosem German. Momentalnie obie obróciłyśmy się w jego stronę.
-A właśnie jeszcze coś... Idę się spotkać ze znajomymi, wrócę... nie wiem kiedy... jak coś to dzwoń... Paaaa...- powiedziała i wyszła z pokoju z szatańskim uśmiechem.
-No i genialnie.- powiedziałam opadając na poduszkę obok Germana.
-Co jest takie genialne?- zapytał podpierając głowę na ręce.
-A to co pomyślała sobie Violetta wchodząc tutaj do pokoju,
-A czy to ważne? Niech sobie myśli jak chce, ale Ty i ja przecież wiemy jak było więc ja nie widzę, żadnego problemu...
-Może i masz rację... To co dzisiaj będziesz robił skoro masz wolne?
-Mam dla Ciebie pewną niespodziankę....
Dzisiejszy rozdział strasznie późno, ale praktycznie cały dzień byłam dzisiaj u babci, potem w kościele, u cioci i znowu u babci. Co do snu Angie... Nie wiem co mnie naszło... ;D Komentujcie *_*
Ps.: Jutro post pojawi się najpewniej wieczorem, bo dopiero gdzieś tak po południu wrócę do domu. :)
//Angeles
Już się nie mogę doczekać o jaką niespodziankę chodziło :D genialny rozdział ;) czekam na next.
OdpowiedzUsuńdziękiiii ;)
UsuńSuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńdzięki :D
Usuńświetny rozdział. germangie awww *.* czekam na nexa + zapraszam na mojego bloga :) forevergermangie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdzięki ;) zaraz wejdę ;P
Usuń