Przeczesałam włosy i zeszłam na śniadanie. Wszyscy już tam byli. Violetta patrzyła na mnie z uśmiechem, a German obrzucał mnie co chwila badawczym spojrzeniem. Eh... Ciekawe ile jeszcze wytrzymam w tej sytuacji. Znając moją silną wolę to przy pierwszej okazji wymięknę. Nie zorientowałam się nawet kiedy zostałam z nim sama przy stole.
-I jak Ci się spało?-zapytał popijając kawę.
-A wiesz, że nawet dobrze- powiedziałam uśmiechając się.- A Tobie?
-Można powiedzieć, że pół nocy nie spałem...
-Czemu?-zapytałam unosząc brwi.
-A nie ważne może kiedyś się dowiesz... Myślałem o kimś... Um.. Angie, bo wiem, że jesteśmy teraz przyjaciółmi więc co powiesz na taki wieczorny spacer?
-Z chęcią, ale tylko jako przyjaciele co nie?
-Mhm..- powiedział, niepewnie się do mnie uśmiechnął i wyszedł do swojego gabinetu. Nie ma w tym nic złego... Co nie? Ale co ja mam zrobić z Pablem? Przez salon przechodził właśnie przyjaciel mojego szwagra.
-Ramallo! Moglibyśmy porozmawiać?- zapytałam.
-Tak pewnie. Chodź może do ogrodu, tam będzie spokojnie.- tak więc poszliśmy tam i usiedliśmy na huśtawce.-A więc o co chodzi?
-Mogłabym Cię prosić o dyskrecję?- pokiwał głową.- Chodzi mi o to, że.. no.. mam pewien problem. Chodzi o to, że nie wiem co mam zrobić, bo boję się, że mogę podjąć złą decyzję.
-Chodzi o Germana, prawda?
-Po części tak, no bo jest też Pablo.
-I w czym ten Twój problem, Angeles?
-No, bo tak, spotkałam się z Pablo i on ma teraz nadzieję na związek, a German... to już inna sprawa... ciągle o nim myślę i doszło nawet do tego, że śnił mi się w nocy. A teraz nie wiem co robić z tym wszystkim.
-Ja nie będę Ci mówił co masz robić, moje zdanie znasz.... Ale powiem Ci tak słuchaj serca, ono nigdy Cię nie zawiedzie.
-Wiesz Ramallo, mówisz mi to samo co ja Violetcie..- powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
-A więc widzisz... Sama dokładnie wiesz co masz zrobić.- powiedział uśmiechając się.- Życzę powodzenia.- i odszedł zostawiając mnie z mętlikiem w głowie. Chyba właśnie podjęłam decyzję... Wyjęłam telefon i napisałam do Pabla, żeby wpadł pod mój dom za 5 minut. Po chwili już był. Przeszliśmy do salonu.
-Pablo, bo muszę Ci coś powiedzieć.
-Co takiego?
-Bo patrz, w związku nas... To na razie nic z tego nie będzie. Chcę, żebyśmy byli tylko przyjaciółmi, bo wtedy jest nam lepiej. Może kiedyś się to zmieni. Zawsze byłeś dla mnie jak brat.
-Ech rozumiem...- powiedział smutno.- Życzę Ci szczęścia. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.- powiedział, pocałował mnie w polik i wyszedł. Chyba dobrze robię? Zostało mi jeszcze porozmawiać z Germanem, ale to podczas spaceru. W moim pokoju spędziłam resztę dna. Przed wyjściem nałożyłam jedną z moich ulubionych sukienek.
Do tego jeansową katanę. German przyszedł do mojego pokoju. Poszliśmy do parku. Dobrze się razem bawiliśmy, ale czułam się trochę niezręcznie. Usiedliśmy na ławce. I nastąpiłam tzw. chwila cichy.
-I jak się czujesz w strefie przyjaźni?-zapytał spoglądając na mnie.
-Mmmm.. Nie najgorzej, ale musimy poważnie porozmawiać.
-O czym?- zapytał widocznie zaciekawiony przyglądając mi się.
-Otychnaszychrelacjach.- powiedziałam zdecydowanie za szybko.
-Co?- zapytał śmiejąc się.
-No chodzi o to... no... o te relację między nami.- powiedziałam speszona.
-A co z nimi nie tak?
-No właśnie chodzi o to, że nic nie jest tak..
-Czyli o co chodzi?
-Możesz mi powiedzieć co tak naprawdę do mnie czujesz?
-Nie jestem przyzwyczajony do wyznawaniu uczuć, ale .... dla Ciebie zrobię wyjątek... Bardzo zależy mi na Tobie... no i jesteś dla mnie całym światem...- spojrzał mi w oczy.- Kocham Cię..
-Ale ostatnim razem jak coś między nami było zdradziłeś mnie... Czemu?
-To nie tak... Wszyscy chcą zawsze coś zrobić, żeby nas rozdzielić.
-Ale ja nie wiem czy mogę Ci zaufać, a jeśli to się powtórzy to co wtedy?
-Tylko czemu nie chcesz mi zaufać? Ja Cię kocham i dlatego nie mógłbym Cię już więcej zranić. Rozumiesz to?- chwycił mnie za ręce i patrzył głęboko w oczy jakby widział to co się we mnie działo.
-Nie. Ja już nic nie rozumiem.- powiedziałam odwracając wzrok.
-Tak mocno mi na Tobie zależy, a wszyscy robią wszystko naprzeciw. Może mogłabyś dać mi szanse?
-Chciałabym, ale widocznie nie możemy być razem.
-Proszę... Zróbmy wszystkim naprzeciw i bądźmy razem... Kocham Cię.- powiedziałam przybliżając się do mnie. Moje serce zaczęło bić szybciej. Był już bardzo blisko mnie kiedy usłyszałam, że ktoś do nas podszedł. Spojrzałam na tą osobę i ujrzałam Pabla.
-A więc to tak.. Angie, odmówiłaś mi, bo chciałaś być z nim..?- zapytał smutno.
-Pablo to nie tak...- momentalnie wstałam z ławki.
-Dobra nie tłumacz się. Widzę, że nic dla Ciebie nie znaczę.- powiedział, odwrócił się i poszedł w stronę swojego domu.
-Nie!Pablo....-powiedziałam opadając z powrotem na ławkę. Z moich oczu popłynęły łzy. German szybko je otarł. Próbował objąć mnie ramieniem, ale odsunęłam się od niego. -German przepraszam, ale dzisiaj nie mam już nastroju na żaden spacer... Możemy wrócić do domu?
-Pewnie chodź- powiedział. Wróciliśmy do domu. Pobiegłam od razu do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Dlaczego wszystko musi być takie skomplikowane? Kiedy myślałam, że podjęłam dobrą decyzję okazało się, że przez nią stracę ważną dla mnie osobę. Czemu miłość jest taka... taka.... chyba nie dla mnie. Zapadłam w niespokojny sen.
W tamtym rozdziale trochę Pangie w tym Germangie. :D Ciekawe jak ułoży się życie miłosne Angie... ;) Komentujcie ;P
//Angeles
Ja chcem Pangie xD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next :)
dzięki xD
UsuńTo je blog o Germangie więc wypad mi tu z Pangie :D Haha jakie rymy xd Nie no ale tak na serio to ja tu będę smutać jak Germangie nie będzie :c Jestem uzależniona od tej pary ;P A rodział BOSKIIII <3 Czekam na next i zapraszam do mnie. (tak wiem że czytasz mojego bloga ale lubię to pisać na końcu komentarza xd)
OdpowiedzUsuńJa też jestem od nich uzależniona xD Więc prędzej czy później i tak będą razem :P
UsuńDzięki :*
Hahaha spoko :D Jestem na bieżąco ;)
Ja chcę GERMANGIE !!! ^•^
OdpowiedzUsuńNoooo, a tak całkiem serio to wspaniały rozdział :D
Nie mogę się doczekać kolejnegooooo ;3 Pozdrawiam !
Dzięki ;D
Usuńdzięki ;P
OdpowiedzUsuń