środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 22

Stałam pod ogromną wieżą. Noc. Rozświetlone miasto. Owa wieża nadawała blasku wszystkiemu dookoła. Do mojej głowy przyszła jedna myśl. Paryż. Wieża Eifla. Z bliska robiła ogromne wrażenie. Dosłownie. Weszłam do windy i wjechałam na sam szczyt. Kiedy drzwi otworzyły się uderzył we mnie wiatr. Moje włosy latały we wszystkie strony, a sukienka unosiła się do góry. Podeszłam do barierki i wyjrzałam przez nią. Widok był na prawdę zaskakujący. W pewniej chwili za bardzo się wychyliłam i poczułam, że zaraz spadnę. W ostatniej chwili ktoś chwycił mnie w pasie i wciągnął z powrotem. Szybko odwróciłam się i wylądowałam w ramionach mężczyzny. Spojrzałam na jego twarz.
-German?-zapytałam z uśmiechem.
-A spodziewałaś się kogoś innego?-ten jego słodki głosik.
-Nie.... Ale zdziwił mnie Twój widok.Co tutaj robisz?-zapytałam z błyskiem w oku.
-Hmmm... Kolacja dla dwojga?-wskazał na stolik. Mogłabym przysiąc, że jeszcze przed chwilą go nie było. Usiadłam na jednym z krzeseł, a on naprzeciwko mnie. Co chwilę spoglądałam na niego. Kiedy skończyliśmy jeść, wstał i podał mi rękę. Znikąd zaczęła płynąć muzyka. Wolna ballada. Przytuliłam się do niego i tak bujaliśmy się na boki. Podniosłam głowę i popatrzyłam na jego twarz, która była bardzo blisko mojej. Pochylił się i pocałował mnie. Poczułam, że się unoszę..

Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Pierwszy raz mój sen nie zaczynał się ani nie kończył jakoś strasznie. Może ten dzień nie będzie taki zły? Wstałam i podeszłam do szafy, z której jak zawsze wygrzebałam jakieś ciuchy do ubrania. Dzisiaj mój wybór padł na szare leginsy i błękitną koszulkę na ramiączkach z falbankami. Włosy związałam w kitkę. Na dół zjechałam po poręczy schodów i jakimś cudem nic sobie nie złamałam. Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem, a ja... ja miałam wrażenie, że dzisiaj jest mój dzień. Usiadłam przy stole z uśmiechem na twarzy. Czułam na sobie wzrok domowników.
-Em... Angie wszystko z Tobą w porządku?- zapytałam szeptem Viola.
-Tak, tak... A czemu coś miało być nie tak?
-No, bo... Jesteś dzisiaj jakaś inna.
-Może troszkę, ale chyba mogę być szczęśliwa co nie?- zapytałam i napiłam się soku.
-Dobra ja już nic nie mówię.- powiedziała śmiejąc się. Odeszła od stołu i poszła do swojego pokoju.
-Coś się stało? Ktoś Ci coś dosypał do czegoś?- zapytał German uważnie mi się przyglądając.
-Eeee... Nie, ale bardzo podobał mi się mój dzisiejszy sen więc mam dobry humor. Wiesz muszę z kimś poważnie porozmawiać. Do zobaczenia później.-powiedziałam, pocałowałam go w policzek i wyszłam odprowadzona jego spojrzeniem. Dobrze wiedziałam o tym, że mojego przyjaciela o tej godzinie mogę spotkać w parku. I nie myliłam się. Podeszłam do niego.
-Pablo możemy porozmawiać?- zapytałam niepewnie siadając obok.
-Skoro musimy.- powiedział zrezygnowany spoglądając na mnie.
-Wiesz tamta sytuacja... To nie miało tak wyglądać... Ja Cię kocham, ale wiesz jak przyjaciela i... proszę zrozum to, że chcę...chcę być z Germanem...- powiedziałam patrząc na swoje dłonie.
-Ech, Angie.. Przykro mi z tego powodu, że nigdy nie będę z Tobą. Chcę, żebyś była szczęśliwa, a skoro bycie z nim Ci to daje.. To ja nie będę Ci robił problemów- powiedział wywołując na twarz lekki uśmiech, ale wyszedł mu grymas. Przytuliłam go.
-Dziękuję.- powiedziałam.-Wiesz mam pewien pomysł... Zadzwonię do Ciebie jeśli będzie to już pewne... Muszę lecieć.- powiedziałam i szybko poszłam w stronę domu. Bez pukania weszłam do gabinetu Germana. Akurat rozmawiał z kimś przez telefon. Kiedy zobaczył, że weszłam, powiedział, że oddzwoni.
-A więc o co chodzi?-zapytał z uśmiechem.
-No, bo.... ja mam taki pomysł....
-Jaki?
-Co powiesz na zorganizowanie tj. małej zabawy?- zapytałam niepewnie zamykając oczy.
-Skoro tak Ci na tym zależy to się zgadzam.
-Naprawdę? Jej! To teraz chodź trzeba zrobić zakupy i wszystkich powiadomić.- powiedziałam ciągnąc go za rękę.
-Ale... Co????- zapytał zdziwiony, ale z miną zbitego psa poszedł za mną.


Hm... I jak wyjdzie z tą imprezą? To możliwe, że będzie bardzo cieeeekawe.... ;D Ughrrr.... Oglądam właśnie kolejny odcinek i krew mnie zalewa! Kolejny pocałunek Geraldy!!! Ciekawa jestem czy jak tak dalej będzie to mój telewizor przetrwa te ostrzały długopisami ;D Komentujcie ;)                                                Ps: Wiem krótki, ale następny będzie dłuższy :)

//Angeles

6 komentarzy:

  1. Germangie <3333
    Co się kryje pod tą całą imprezą ?? Tylko nam nie rozwalaj naszej pary !!
    Taaak, mnie też krew zalewa w dużej ilości !!! >_< Długopisy to pół biedy...byś widziała czym ja rzucam... XD
    Tak więc GENIALNY rozdział i czekam na jutrzejszy ;**
    Pozdrawiam ! 3maj się !! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narazie nie zamierzam xD
      Dzisiaj przeszłam do cięższej artyreli
      Dzięki ;*

      Usuń
  2. EJEJEJ ile to już było pocałunków Gemeraldy? A co do rodziału. Angie taka szczęśliwa.. jakieś ziółka? xD I już się boję co Angeles tam planuje :D I kolejny sen <3 Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ja już chyba z dwa czy trzy naliczyłam ;/
      No ja tam nie wiem co ona brała... Wszystko możliwe xD
      Planów to może i nie ma co się bać tylko tego co z tego wyniknie :P

      Usuń