niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 26

Rażące światło i głośny dźwięk budzika. Niechętnie otworzyłam oczy, mrużąc je. Wyłączyłam denerwujący zegarek. Czyli już szósta. Pora wstać. Chcąc, nie chcąc zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Zaczęłam w niej przerzucać rzeczy. Nie ta, ta też nie, ooo...w życiu czemu to jest w mojej szafie.? W końcu natrafiłam na beżową sukienkę na ramiączkach do kolan. Luźna, zwiewna...w sam raz. Poszłam do łazienki gdzie przebrałam się, zrobiłam lekki makijaż i włosy uczesałam w koka. Zeszłam na dół gdzie razem z wszystkimi zaczęłam jeść śniadanie.
-Jakie macie plany na dzisiaj?- zapytał German patrząc w naszą stronę.
-Wiesz tato myślałam nad tym, żeby wybrać się z dziewczynami na taką małą wycieczkę po szkole... Nie masz nic przeciwko?- zapytała moja siostrzenica patrząc na ojca proszącym wzrokiem.
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł, ale...
-Oh no dobra zapomnij, że w ogóle się Ciebie o to zapytałam.- powiedziała nastolatka zaczynając dubać widelcem w swojej jajecznicy.
-Ale ja nie powiedziałem, że się nie zgadzam.- powiedział zbity z tropu mężczyzna.
-Czyli się zgadzasz?- zapytała Violetta z iskierkami w oczach.
-Tak, ale pod jednym warunkiem... Na noc wracasz do domu.
-Dziękuję, dziękuję- powiedziała ściskając tatę i biegnąc do siebie do pokoju.
-Łał... Mówiąc szczerze nie spodziewałam się tego po Tobie.- przyglądałam mu się teraz uważniej niż zawsze.
-Ech.. Mam nadzieję, że nie będę żałował swojej decyzji.- powiedział marszcząc czoło.- A Ty jakie masz dzisiaj plany?- zapytał patrząc na mnie z uśmiechem na ustach.
-Hm... Pomyślmy... Studio, lekcje, dom i wolne do następnego dnia.
-To skoro masz  wolne, to...
-Co ty znowu kombinujesz?- zapytałam patrząc na niego niepewnie.
-Nic strasznego.- powiedział z tymi swoimi iskierkami w oczach.
-Coś nie jestem tego taka pewna.... O Violu, idziemy już.?-zapytałam kiedy zobaczyłam nastolatkę schodzącą po schodach.
-Tak, tak.-powiedziała radośnie. Wstałam od stołu, pożegnałam się z Germanem i razem z Violettą ruszyłyśmy w stronę Studio.
-Mogę Ci coś powiedzieć?- zapytała po chwili.
-Pewnie o co chodzi?
-Ale nie powiesz tacie? Bo jeszcze zmieniłby decyzję.
-Dobra mów o co chodzi.- powiedziałam w końcu patrząc się na nią.
-No, bo co do tej wycieczki, to mówiłam, że tylko z dziewczynami, ale...
-Jadą też z wami chłopaki.-dokończyłam za nią.
-Skąd wiedziałaś?-zapytała patrząc się na mnie.
-No, bo wiesz.. Twój tata tylko o to by się tak wkurzył.
-Coś w tym jest.- powiedziała udając zamyśloną.
-No widzisz... A tak właściwie gdzie wy jedziecie?- zapytałam, bo dopiero teraz sobie uświadomiłam, że nic o tym nie mówiła.
-A widzisz, bo rodzice Leona mają tu niedaleko taki domek letniskowy. Od jakiegoś czasu w ogóle tam nie jeżdżą więc Leon wpadł na taki pomysł, żeby zrobić taką mini imprezę.
-Mini imprezę mówisz? Ale to nie będzie taka sama impreza jak u nas co nie?
-Um... Nie wiem.. Chłopaki wszystko załatwiają.
-Czyli będzie. Jak byś mogła to nie pij za dużo, jeśli będziecie mieli wyposażenie promilowe. Bo jakby Twój tata zobaczył Cię w takim stanie... To nie chciałabym być wtedy na Twoim miejscu.
-Spokojnie Angie.- powiedziała uśmiechając się.
-No dobrze. A i jeszcze jedno. Nie zrób niczego głupiego.
-O czym mówisz?-zapytała patrząc na mnie swoim rozbawionym wzrokiem.
-Oj nie będę Ci tego tłumaczyć. Dobrze wiesz o czym mówię.
-Nie denerwuj się, bo jeszcze zmienisz się w Jade i co wtedy będzie?
-Uch nawet tak nie chcę sobie tego wyobrażać. Moja głowa nie zniosłaby takiej wizij.- powiedziałam wybuchając śmiechem.
-Angie, obiecuję Ci, że będę grzeczna i jak coś to będę do Ciebie dzwonić.- powiedziała kiedy byłyśmy już pod Studio.
-Ech Violu, Violu.- poszłyśmy na lekcje, bo doszłyśmy razem z dzwonkiem. Wbrew pozorom zajęcia minęły bardzo szybko. Sama wracałam do domu, ale nie śpieszyło mi się. Poszłam drogą przez park, podziwiając to wyjątkowe miejsce. Zawsze kiedy tu byłam wyczuwałam tj. magię. W willi zjawiłam się dopiero na kolację. Nie miałam pojęcia, że spacer zabierze mi tyle czasu. Przy stole siedział sam German. Olgi ani Ramalla nigdzie nie było. To było dość... nie codzienne.
-O w końcu jesteś. Gdzie byłaś tyle czasu? Martwiłem się o Ciebie.- powiedział podchodząc do mnie.
-German spokojnie. Byłam tylko się przejść, no i... trochę straciłam rachubę czasu...Gdzie Olga i Ramallo?- zapytałam rozglądając się po całym domu.
-Gdzieś wyszli... Jakaś kolacja, a może kino... Ramallo może otworzył swoją przestrzeń osobistą..- powiedział z uśmiechem na twarzy.-A właśnie... Pewnie jesteś głodna. Chodź.- poprowadził mnie do stołu, który cały zastawiony był jedzeniem.
-Eeee... German.... Twoja kolacja?
-Nie Twoja.- powiedział z szerokim uśmiechem
-Wiesz... Jeśli miałabym to wszystko zjeść... To chyba bym pękła.- powiedziałam. Chwyciłam kanapkę i przeniosłam się na kanapę. Usiadł obok mnie. Włączyłam telewizor.
-Obejrzymy jakiś film?- zapytałam patrząc się w jego stronę.
-Z Tobą? Zawsze.- powiedział obejmując mnie ramieniem. Niespodziewanie poczułam się senna, moje oczy się zamknęły. Zasnęłam.
Przebudziłam się o 2 nad ranem. Nie wiedziałam dlaczego. Po chwili zorientowałam się, że mój telefon wibruje. Odebrałam go i usłyszałam głos Violetty.
-A-Angie mogłabyś po mnie przyjechać proszę- powiedziała takim głosem, że byłam więcej niż pewna, że coś się stało.
-Co Ci jest?- zapytałam szeptem, żeby nie obudzić Germana.
-Opowiem Ci wszystko jak już będziesz.
-Dobra powiedz mi tylko gdzie mam jechać.- udzieliła mi informacji. Miałam pewien problem. Tutaj nie było mojego samochodu. A może.. Spojrzałam na Germana i wyciągnęłam z jego kieszeni kluczyki. Ten tylko coś wymruczał i przewrócił się na drugi bok. Chwyciłam jakąś ciepłą bluzę i wyszłam z domu. Pojechałam we wskazane miejsce.

No i kolejny rozdział :) Co mogło stać się Violi? Angie prowadząca samochód Germana xD Olga i Ramallo... Coś z tego będzie? :D Komentujcie ;P

//Angeles 

9 komentarzy:

  1. SUPCIO ROZDZIAŁ
    juz dawno nie komentowałm.
    Ale musze powiedziec niesmaowity czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra i super i Violi pewnie nie miał kto przywieźć albo chłopakom odbiło xd No i czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo ciekawe co to się stało naszej Violi :) upiła się czy może coś poważniejszego? xD Tylko taka "mini imprezka" :D czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper. XD
    Musiałaś przerwać w takim momencie ?? :/
    Angie prowadząca auto Germana...bezcenne :D
    Cóż ta Vilu zbroiła...?!
    Ciekaweee...nawet baaaardzo ;P
    Oki, to do jutra !!! ;3

    OdpowiedzUsuń