wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 28

Stałam na szczycie jakiegoś wzgórza. Wiatr igrał z moimi włosami. Spojrzałam na siebie. Ubrana byłam w długą zielono-złotą suknię. Uniosłam ręce do góry. We włosach miałam coś ostrego. Ściągnęłam to. Korona? To chyba był diadem. Włożyłam go z powrotem na głowę i rozejrzałam się dookoła. Za mną stał postawnej budowy zamek. Przede mną była rzeka. Po bokach ciemne lasy. Ja stałam na środku. Na początku obu lasów pojawili się dwaj rycerze w lśniących zbrojach. Jeden na białym, a drugi na czarnym koniu. W rękach trzymali kopie. Nie minął nawet ułamek sekundy,a mężczyźni ruszyli na siebie. Kiedy zderzyli się zderzyli ze sobą bronie dziwna siła odrzuciła mnie do tyłu. Szybko się podniosłam i ruszyłam w ich kierunku. Biały koń uciekł. Czarny pozostał przy swoim właścicielu. Kiedy byłam już przy nich "biały" rycerz zniknął. "Czarny" rycerz pozostał. Zaczął wstawać podpierając się o swojego towarzysza. 
-Kimże jesteś dzielny rycerzu?-zapytałam próbując dostrzec pod hełmem jego twarz.
-Jam piękna królewno jestem kimś, kogo dobrze znasz mi lade.- odpowiedział głębokim i muszę przyznać dość pociągającym głosem.
-I po co te gierki zacny panie?
-A któż powiedział, że to gierki.
-Ty panie jak widać, lubisz się droczyć.- powiedziałam z uśmiechem. Minął już pierwszy szok i przyzwyczaiłam się do tego, że mówię w tym starodawnym języku.-To nakrycie głowy nie przeszkadza Ci wać panie?
-Ani trochę.- powiedział widocznie rozbawiony.
-A może jednak? Dzisiaj tak strasznie gorąco,a w hełmie zapewne strasznie duszno.
-I kto tu mówi o gierkach.- stanął w miejscu, a ja zaczęłam mu się przyglądać.- Nie mogłaś o pani od razu powiedzieć o tym, żebym zdjął mój hełm?- zapytał i dostrzegłam nikły błysk w jego oczach.
-To takie proste?- mruknęłam.- A więc mój szanowny rycerzu. Może mógłbyś zdjąć swe żelazne nakrycie głowy?- zapytałam z lekkim uśmiechem.
-Skoro pani o to prosi.- powiedział. Zdjął hełm i zobaczyłam....

Co? Co zobaczyłam?- pytałam się sama siebie patrząc w sufit. Czemu w takim momencie? Spojrzałam zrezygnowana na zegarek. Dochodziła 18. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Witaj Angie.- powiedział German wchodząc do mojego pokoju.
-Ooooo czeeeeść..- powiedziałam przeciągając się.
-Spałaś?- zapytał zdziwiony opierając się o drzwi.
-No jak widać- uśmiechnęłam się.- A co Cię do mnie sprowadza?- zapytałam siadająć po turecku na łóżku.
-A, bo wiesz mieliśmy iść na kolację.
-O tak prawda! W nocy nie mogłam spać. To jak widać teraz odsypiałam. O której mielibyśmy wyjść?- przyglądałam mu się. Jego oczy wyglądały bardzo podobnie do oczu tego rycerza.
-Tak właściwie to na 18:30.- powiedział szczerząc zęby.
-Coooo?!? Nie mogłeś tego prędzej powiedzieć?- zapytałam zrywając się z łóżka. Podbiegłam do szafy i zaczęłam w niej wszystko przerzucać.
-Wiesz nie musisz się w ogóle przebierać... Albo moim zdaniem w ogóle w nic nie ubierać.- powiedział zaczynając się śmać.
-Zboczeniec!-krzyknęłam i rzuciłam w niego jakąś sukienką. Spojrzałam na niego i ruszyłam w tamtą stronę. Wzięłam z jego rąk bladoróżową część garderoby.
      
-Idealna.- mruknęłam i poszłam do łazienki gdzie ją nałożyłam. Wyszłam po jakiś pięciu minutach i wróciłam do pokoju gdzie zastałam Germana siedzącego na łóżku z jakąś książką. Miał właśnie ją otworzyć.
-Stój.!- powiedziałam, prawie krzyknęłam wyrywając mu z ręki jak się okazało. Mój pamiętnik. - Chciałeś to przeczytać?- zapytałam siadając obok niego, kładąc swoją własność na kolanach.
-Eeee.. Właściwie to tak... A to jakaś prywatna książka?
-To nie jest w ogóle żadna książka.- warknęłam.- To mój pamiętnik.
-Oł... To przeprasza...- nastąpiła chwila milczenia.- To jak idziemy na tą kolację?- zapytał widocznie chcąc zmienić temat.
-Mhm...- położyłam pamiętnik na szafce nocnej i wyszliśmy....................


I dzisiaj to na tyle.... Nie wiedziałam w ogóle co dzisiaj napisać. Rozdział dość późno, bo byłam na zakupach :) A i wiem, że rozdział do bani, ale życzę miłego czytania. Komentujcie :)

//Angeles

5 komentarzy:

  1. Szuperduperodjaszdowe! XD
    Za nami kolejny sen niejakiej Ążi !
    Yey! Ążi księżniczką ?! Germi rycerzem ?!
    Ahahahaha...! Germi zboczeniec, dobiera się do pamiętnika naszej bohaterki *o*
    Miała dobre wyczucie ^•^ Noo, nie powiem >_<
    Kolacja Germangie... dlaczego musimy czekać na nią, aż 24h ?!
    No czemuż to ?!?! XD
    Tak więc do jutra...jeśli wytrzymam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki xD
      Yes :) Księżniczka i jej książę w lśniącej zbroi xD
      Wytrzymasz wierzę w Ciebie xD :*

      Usuń
  2. German zboczeniec, hahah <3 Nasza sierota :') I Jeszcze Się Dobiera Do Jej Pamiętnika? Tego już za wiele :D Super sen *-* czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki :D
    Może jej pamiętnik też jest w jego typie xD

    OdpowiedzUsuń