piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 31

Minęło parę dni. Te dni zamieniły się w tygodnie, aż w końcu tygodnie zamieniły się w miesiące. Nastał grudzień. Zostały dwa dni do świąt. Postanowiłam pójść dzisiaj do centrum po jakieś prezenty. Tak więc od razu po śniadaniu poszłam pochodzić po sklepach. Do domu wróciłam na kolację obładowana torbami, które zaniosłam do swojego pokoju i upchałam w szafie. Zeszłam na dół i usiadłam na swoim miejscu przy stole. Po posiłku od razu zasnęłam, bo nie wiem czemu, ale po tych zakupach strasznie chciało mi się spać.
Rano obudził mnie hałas dochodzący z dołu. Narzuciłam na siebie szlafrok i szybkim krokirm zeszłam. W salonie stała ogromna choinka, a przy niej z ozdobami w rękach  kręcili się German, Viola, Olga i Ramallo. Uśmiechnęłam się na ten widok.
-Czemu mnie nie obudziliście?-zapytałam opierając się o barierkę.
-Och. Angie wystraszyłaś nas. -powiedziała Viola łapiąc bombkę, która zaczęła wyślizgiwać jej się z rąk.
-Tak słodko spałaś nie chciałem Cię budzić.- teraz to German się udzielił. Spojrzałam na niego wzrokiem jakby zwariował.
-No tato, to już wszystko.... zostało tylko powiesić gwiazdkę.
-Chodź to Cię podniosę i ją zawiesisz.
-Nie.. Wiesz ręce mnie bolą i jeszcze ... mam lęk wysokości...
-Od kiedy?
-Od teraz... Muszę iść po coś do pokoju. Może niech Angie ją powiesi?- zaproponowała stając na schodach.
-Że co?- zapytałam otwierająć usta.
-No to.. Dalej idź.- popchnęła mnie i wpadłam prosto na Germana.
-To jak podnieść Cię?- zapytał podnosząc gwiazdkę do góry.
-Nieee... German.... postaw mnie.... no natychmiast!-krzyknęłam, ale on nic sobie z tego nie robił. Położyłam tą gwiazdkę na czubek i myślałam, że postawi mnie na ziemi, ale nie.- Ekhem... German...
-Słucham?- zapytał, udając głupiego.
-Postaw mnie.- zaczęłam się mu wyrywać. Szczerze to na nic się to nie zdało. W pewnej chwili German zachwiał się i obje wylądowaliśmy na kanapie. Zaczęłam się śmiać. Próbując zejść z Germana wylądowałam na podłodze. Szybko wstałam i spojrzałam na Germana który patrzył na mnie rozbawiony.
-Uznajmy, że tego nie widziałeś.- powiedziałam grożąc mu palcem.
-Hahahaha.. Oczywiście.- powiedział zakładając sobie ręce za głowę.-Idź się przebrać. Dzisiaj czeka nas sprzątanie.-powiedział z tym swoim zwykłym błyskiem w oku. Poszłam na górę. Wygrzebałam z szafy zielone rurki i białą bluzkę 3/4 w kwiatki. Zaczesałam włosy w kitkę i zeszłam na dół. Śniadanie i zaczęły się gruntowne porządki. Kiedy skończyliśmy był już wieczór. Miałam całe rozczochrane włosy. Poszliśmy do kuchni pomóc Oldze w przygotowywaniu potraw. Koło 21 Olga wygoniła mnie i Germana, bo więcej jej przeszkadzaliśmy niż pomagaliśmy. Cali w mące poszliśmy do łazienki gdzie doprowadziliśmy się do się do porządku. Wychodząc z łazienki nie byliśmy już brudni, ale... no właśnie, ale.... byliśmy cali mokrzy. Kiedy przechodziliśmy przez salon i wpadliśmy na Olgę, która na nasz widok, aż się przeżegnała. Byliśmy cali mokrzy. Wygoniła nas do naszych pokoi. Śmiejąc się wchodziliśmy po schodach. Olga mruczała jeszcze pod nosem : ''Normalnie jak dzieci". Narzuciłam na siebie jakąś sukienkę pierwszą z brzegu i zbiegłam na dół... akurat na kolację. Po niej zasnęłam, ale w nocy zaniosłam jeszcze prezety pod choinkę.
Następnego dnia obudził mnie krzyk. Zerwałam się z łóżka i wyjrzałam za drzwi. Na ten sam pomysł wpadł chyba German, bo zobaczyłam jego uśmiechniętą twarz. Zeszliśmy razem na dół gdzie zobaczyliśmy Violettę siedzącą pod choinką.
-Violu przecież dobrze wiesz, że prezenty będą po kolacji.- spojrzała na nas zawiedziona. Poszła do swojego pokoju.
-A októrej będzie kolacja?-zapytałam kładąc ręce na jego ramieniu.
- O 16.-odpowiedział kładąc mi rękę w talii.- Czyli za dwie godziny.- powiedział mi na ucho.
-To spałam do 14? Czemu mnie nie obudziłeś?
-Bo też o tej wstałem.- powiedział z zażenowaniem drapiąc się po głowie.
-To masz wybaczone.- pocałowałam go w policzek.- Idę się uszykować.-poszłam do swojego pokoju. Zaczęłam przeglądać rzeczy jakie miałam i szukałam jakiś odpowiednich do okazji. Święta.

Wybrałam jakiąś sukienkę. Może i ona nie była do końca w moim stylu, ale na dzisiaj była idealna. Wyglądałam tak inaczej niż zawsze. O 15:50 zeszłam na dół. Schodząc po schodach czułam na sobie wzrok Germana. Spojrzałam na niego. Zwykły czarny garnitur i krawat w mikołaje. Uśmiechnęłam się.
-Łał ślicznie wyglądasz kochanie.- powiedział całując mnie w czoło.
-Dziękuję.- powiedziałam z rumieńcami na twarzy.
-A więc... zapraszam do stołu.- powiedział i poprowadził mnie do mojego miejsca. Usiedliśmy i czekaliśmy na resztę. Po kolacji otwieraliśmy prezenty.
Violetta dostała błękitną sukienkę na ramiączkach. Wielkiego misia, wielkie pudełko czekoladek i komplet biżuterii. German: komplet krawatów, czapkę mikołaja, bokserki i tableta. Olga: faruszek i jakąś bombonierkę serce, puszyste buty i lokówkę. Ramallo: notatnik, zielony garnitur, buty elfa i uszy do kompletu, do tego babeczki czekoladowe. Ja dostałam czerwoną sukienkę bombkę z rękawem 3/4. Naszyjnik serce i kolczyki do kompletu. Ciasteczka i.... Ostatni prezent ledwo co otworzyłam od razu go zamknęłam z rumieńcami na twarzy.
-Co tam dostałaś?-zapytała Violetta zaglądając mi przez ramię.
-Nie ważne.- odpowiedziałam speszona.
-Oj no powiedz...
-Dostałam jajka aligatora chcesz jedno?- zapytałam żartując.
-Dobra jak nie chcesz to nie mów.- powiedziała zrezygnowana. Najprawdopodobniej ten prezent został zakupiony przez Germana. Koszula nocna. Któtkaaaaa koszula nocna. I co ja mam niby z nią zrobić? Włożyłam ją do szafy a resztę rzeczy położyłam na stole w swoim pokoju. Położyłam się na łóżku. Zasnęłam.


I to na tyle. Rozdział trochę bez sensu, ale nie miałam pomysłu. Nóg nie połamałam, ale strasznie bolą, a raczej bolały, bo już nie jest tak źle. Komentujcie :*

//Angeles

7 komentarzy:

  1. Ciekawe czy angie wykorzysta prezent germana XD a tak na serio to super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahahahaha... dobre XD
    Wigilia...<3
    No to Angie zaszalała z tą suknią ;D
    Najlepsze prezenty... ahahaha ! Nie widziałam jeszcze zielonego garnituru ahahaha... i to jeszcze na Ramallo !! XD Do tego z butami elfa i uszami ! Ahahahaha.... ! Jeszcze brakuje tutaj Germana w stroju elfa !
    No, nie moooogę !
    Mega odjazdowy rozdział! XD To do jutra !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow znalazłam tego bloga wczoraj wieczorem i do teraz przeczytałam całego
    , świetnie piszesz!
    Jestem ciekawa czy Angie wykożysta ten prezent od Germiego..
    SUPER i czekam na next'a



    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej dotarło do mnie że nie skomentowałam tego rozdziału! Straszny ze mnie człowiek. Haha prezent Germana mnie rozwala xD Ahh ta nasza sierota...Super rozdział. Nie czekam na next bo next jest xd

    OdpowiedzUsuń