środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 29

Tak więc poszliśmy na kolację. Miejsce miało być dla mnie tajemnicą.. no i faktycznie nią było. Nigdy nie byłam w tym lokalu i kiedy zobaczyłam menu z cenami poznałam powód. Tu wszystko było strasznie drogie. Wzięłam coś tańszego jeżeli można to tak nazwać. German złożył zamówienie i zamówił białe wino. Czas miło nam zleciał chociaż niewiele ze sobą rozmawialiśmy, ale sama świadomość tego, że byliśmy tutaj razem była tym co było nam potrzebne. W tej resteuracji był również parkiet. Prawie żadna para nie tańczyła, a i Ci którzy tam byli po chwili się wypalali i schodzili. German wstał i wyciągnął do mnie rękę. Poprowadził mnie właśnie na parkiet i przytulił do siebie. Wolna melodia równa się pretekst do bycia blisko. Słuchając jego rytmicznego bicia serca i powolnej muzyki bujałam się na boki. Czułam się jakbym była w innym świecie. W świecie, w którym nie ma zmartwień i żadnych nie dopowiedzeń. W nim liczyła się tylko ta chwila i to co się działo. Podniosłam głowę i napotkałam jego wzrok. Czekoladowe tęczówki. Ten błysk w oczach za każdym razem kiedy w nie patrzyłam. Podniósł rękę i odgarnął mi włosy za ucho. Uniósł delikatnie mój podbródek i równie delikatnie musnął moje usta jakby się bał, że zaraz się rozsypię. Otworzyłam oczy i spojrzałam na jego twarz, która była tak blisko, że czułam jego oddech na swoich ustach. Odsunęłam się trochę i ruszyliśmy w stronę stolika. German zapłacił za rachunek i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Kiedy byliśmy już na miejscu, zmęczona myślałam już tylko nad tym, żeby położyć się na wygodnym łóżku i zasnął. Miałam już otworzyć drzwi do mojej sypialni kiedy ktoś złapał mnie w pasie i zaniósł do pokoju obok. Postać położyła mnie na łóżku, a po chwili leżała obok mnie.
-Dobranoc- usłyszałam głos Germana tuż przy swoim uchu.
-Dobranoc- powiedziałam i przytuliłam się do niego. Zasnęłam.

Późny wieczór. Stoję w wielkim holu. Wszystko było urządzone tutaj... tak na bogato. Ubrana byłam w bladoróżową sukienkę do podłogi z koronkowymi białymi rękawami. Sukienka choć nie miała cekinów błyszczała się. Uniosłam ją trochę do góry i na nogach zobaczyłam czarne szpilki. Takich wielkich obcasów nie miałam jeszcze nigdy na sobie. Obok ustawione było wielkie lustro. Uczesana byłam w luźnego koka z loków, a część włosów opadała mi na oczy. Zaczęła grać muzyka. Pojawili się tańczący ludzie. Wszystko było takie... odmienne od tego do czego przywykłam. W moją stronę szedł właśnie jakiś mężczyzna z uwodzicielskim uśmiechem na twarzy. Na jego głowie znajdowała się korona.
-Me lady- wyciągnął w moją stronę rękę. Podałam mu swoją, którą pocałował.-Zatańczysz,pani?-zapytał z iskierkami w oczach. Kiwnęłam głową i zaczęliśmy wirować na parkiecie. 
-A kimże Ty jesteś uroczy młodzieńcze?-zapytałam kiedy tańczyliśmy wolną balladę.
-Jam...Uwierz mi lub nie droga pani, ale jestem Twoim księciem z bajki.
-Na prawdę?- zapytałam unosząc delikatnie brwi- To gdzież podziałeś swego wiernego rumaka?
-W stajni- odpowiedział lekko jakby był przygotowany na to pytanie.
-Znasz odpowiedzi na wszystko?
-Poniekąd- powiedział obracając mną.
-Czymś jeszcze mnie zadziwisz?-zapytałam podnosząc głowę i patrząc w jego oczy.
-Możliwe.- wyciągnął z kieszeni coś małego. Uklękną otwierając małe pudełeczko.-Wyjdziesz za mnie, Angeles?- zapytał, a ja stałam jak zamurowana. Po minięciu pierwszych sekund szoku na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Przykucnęłam przed nim.
-Tak- odpowiedziała cicho, ale mężczyzna usłyszał. Podniósł mnie do góry i obrócił parę razy w okół własnej osi. W końcu postawił  mnie na ziemi. Pochylił się nade mną i pocałował.

No takie sny to mi się podobają- pomyślałam przeciągając się. Zobaczyłam obok siebie śpiącego mężczyznę. Poczochrałam mu włosy i wstałam. Poszłam do swojego pokoju gdzie się przebrałam. Zeszłam na dół gdzie miałam w planach napić się czegoś ciepłego, ale realizacje moich planów przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a w nich stał/a....

Kto mógł stać w drzwiach? Hm.... Tego dowiecie się jutro. ;D Mam do was prośbę. Macie może jakieś śmieszne pomysły na komiks? Mamy na zajęciach artystycznych robić właśnie komiks, z koleżanką mamy już 4 kadry, ale brakuje nam jeszcze 4. Tematyka nie musi być związana z serialem, ale może :D Byłabym Wam bardzo wdzięczna za pomoc. :)  Wiem rozdziały są ostatnio dość krótkie, ale ciągle coś się dzieje i nie mam za bardzo czasu. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba :)  Komentujcie :D ... Jeszcze raz przepraszam, że taki krótki.

//Angeles

5 komentarzy:

  1. Jasne że podoba! Jednak wytrzymałam ^o^ ! Ahaha...XD
    Hmmm..., a już myślałam że na tej kolacji Sierota oświadczy się Jej. Załamanka ;/ Będę musiała jeszcze pewnie dłuuuuuugo poczekać ;D
    A tak całkiem serio to dobrze, że wszystko robisz "w swoim czasie" ;P
    Któż to zawitał do progów willi Castillo ?! Tego dowiemy się dokładnie za 24h !!
    Czy wytrzymamy drodzy widzowie ?! Otóż to że NIE. XD
    Dobra koniec tych żartów, do jutra ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie, jak by mógł się nie podobać? :D Genialny jest, zresztą jak każdy ;) Ej no brawo teraz nie zasnę bi będę myślała nad tym kto do nich przyszedł xd i co zrobiłaś? :D Czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz tak naturalnie ;P Dzięki :D
      Oj no zaśniesz wierzę w Ciebie ;D

      Usuń